1694, травня 4. Бяла. – Тестамент Катажини з Собеських, другої дружини князя Владислава-Домініка Заславського (на момент укладання документа дружини князя Міхала-Казимира Радзивіла)

Ори­гі­нал: невідомий

Копія:
1. AGAD. – Archiwum Radziwiłłów, dział XI, sygnatura 111, s. 15–17. Копія кін­ця XVII-XVIII ст. Фраґ­мент ско­ро­че­ний і без почат­ку (зі слів «Dispositie dobr moich nieruchomych...»).
2. Там само. – S. 19–22. Копія кін­ця XVII-XVIII ст. На с. 22 нотат­ка: NB Jest to przepis testamentu xięzny Katarzyny Radziwiłłowey z domu Sobieskiey, matki xięcia Karola Stanisława Radziwiłła, kancerza w[ielkieg]o lit[ewskiego], zmarłey w Warszawie 29o 7bris 1694.

Пуб­ліка­ція: Дем­чен­ко Л., Тес­лен­ко І. Теста­мен­ти князів Заславсь­ких // Острозь­ка дав­ни­на, вип. 7, 2020. С. 238–241.

W imię Oyca, y Syna, y Ducha Swiętego. Amen.
Tę duszę, ktorą od Boga wzięłam, Bogu oddaię, maiąc mocną nadzieię w miłosierdziu Iego nieprzebranym y przyczynie Matki Naswiętszey y swiętych patronow, ze nie pamiętaiąc na grzechy moie, nie dla zasług moich zadnych, ale dla krwie Chrystusowey, za mnie wylaną, zbawic ią zechce, o co pokornie zycznym sercem, maiąc szczerą skruchę y zal serdeczny, zem go kiedy kolwiek obraziła, Majestatowi Iego Boskiemu supplikuię, czyniąc wyznanie wiary Swiętey, w ktoryiem się urodzila y w ktory umierac sobie zyczę, odrzucaiąc wszelkie pokusy, ktoreby do uczynienia prawsziwych celow wiary y miłosci Boskiey przeszkadzac mi mogły. A tak zatapiaiąc się we krwi Pana mego, za mnie wylaney, ukrywaiąc się w boku Iego otwartym przed Strasznym Sądem Iego, chwytaiąc się rąk y nog przebitych, y tak mocno się ich trzymaiąc, zeby moc piekielna na wieki mię od nich nie odrywała, rezolwuię się ochotnie na smierc, do woli stosuiąc się Iego, kiedy y iako do siebie zawołac mię zechce, gotowa będąc dla tego wszystkiego to cierpiec y krwie własney nie załuiąc, ktory za mnie, niezasluzoną y niegodną, tak straszne męki cierpiał, tak wiele krwi przenaswiętszey wylał. W tey tedy nadziei, kiedy Bog kaze, zamykam oczy moie y ten swiat mizerny, na ktorym więcey utrapienia, zalow, kłopotow dla mnie było, nisz uciech, nisz pociechy, opuszczam. Niech ze Bog dysponuie drogami duszy moiey y niech ta krew, ktorą dla mnie wylał, zmyie wszystkie defecta, wszystkie grzechy moie, za ktore serdecznie zaluię, czyniąc mocne przedsięwzięcie, poki mię Bog z woli swoiey chowac będzie, nigdy go nie obrazac y owszem tę resztę zycia mego na usługę Iego nieoderwaną poswięcic w nagrodę niepoiętych dobrodzieystw, ktore mnie, niegodney, wyswiadczył.
Ciało moie aby dnia sądnego czekało w grobie nieswiezkim przy męzu y dzieciach moich – xiązęcia syna mego proszę, zostawuiąc mu obfite macierzynskie błogosłowienstwo y maiąc nadzieię, ze Bog w opiece Swoiey mięc będzie, bom iest pewna, ze się o to iako stara, tak y starac będzie. Na koszty zadne około pogrzebu nie wyciągano niech będzie kapłanow iako naywięcey a dosyc to będzie. || [s. 20]
Dyspozycyi dobr moich nieruchomych nię czynię, bo dzieci zostawaiąc, łacno sie pomiarkuią, co komu nalezy, tym czasem obliguie iako syna, tak y corkę moię, ktorych serdecznym affektem przyciskam do sebie błogosławienstwem moim y łaską Bozą, ktora niech na oboie obficie spływa, zeby o dobra, po pierwszym męzu moim xiązęciu Ostrowskim pozostałe, poniewasz zachodzą kłotnie, iak naylepiey bez zwady i kłotni uspokoili się, w czym przy pozegnaniu serdecznym proszę Krola i[ego] m[iłos]ci dobrodzieia y Krolowy Iey m[iłos]ci dobrodzieyki, zeby ich pomiarkowali według Pana Boga y słusznosci.
Złoto ołyckie, ktorem po wielkiey częsci okupiła, obwięzuię syna mego, aby na pewnym mieyscu osadzone było, bo pokąd iego P[an] Bog na tym swiecie trzymac będzie, nie obawiam sie nic, ale obron Boze czego według natury drzy skura, aby ta reszta tak piękney fundacyi nie zaginęła.
Zegnam y synową moię, obowięzuiąc affektem moim a błogosławienstwem, aby iako fundacye nasze strzymywała, tak około ozdoby kosciołow w dobrach naszych nieospale chodziła, a tak P[an] Bog napełni dom darami swemi niebieskiemi.
Wnucie moiey, ktorą na opiekę swoią wzięłam była, szmaragi daruię przy błogosławienstwie moim.
Więc ze wyzułam się była ochotnie dla dzieci moich ze wszystkiego mam, tez nadzieię w affekcie syna mego, ze uwazywszy tak wielkie długi, ktore kilka milionow rachowac się mogą po rodzicu swoim wypłaconych, pozwoli mi y nie będzie przeszkadzał wolney dyspozycyi tymi pieniądzni, ktore potrosze zostały z własnych dobr moich, bo z Białey nic się nie chowało.
Dyspozycyą zas tę zupełną daię na ręce i[ego] m[iłosci] x[iędza] biskupa płockiego, ktorego affektu doznawałam y usługi we wszystkich interesach moich, iako mi po smierci męza mego od Krola i[ego] m[iłos]ci przydany był, ktorego sumnienia y pocciwosci dobrze swiadomam, obliguiąc i[ego] m[iłos]ci P[anem] Bogiem, aby te pieniądze moie, ktore w Warszawie w skarbcu odesłane zestaią, do siebie wziął y onymi tak za duszę moię dysponował, iakom i[ego] m[iłos]ci tak wiele razy pod sekretem spowiedzi obligowała.
Cokolwiek zas pieniędzy inszych będzie w ten czas, gdy Bog mię do siebie zawoła, te wszystkie na dyspozycyą syna mego zostawuię, o ktorych y regestrzyki moie, y informacya Piorkowskiego na- || [s. 21] uczą. Te zas pieniądze aby naprzod na ukontentowanie sług moich iako białychgłow, tak y męszczyzn według ich zasług y dawnosci w słuzbie moiey ordynowane były za radą i[ego] m[iłosci] x[iędza] biskupa, na ktorey się nigdy iako ia nie zawiodła, tak y syn moy nie zawiedzie, i to ze i[ego] m[iłos]c o wszystkim obszerną ma ode mnie informacyą, ordynowane będą potym z tych pieniędzy do Nieswieza dziesięc tysięcy oycom iezuitom, a ostatek za duszę moię odda syn moy, ktorego affektem y Sądem Boskim o to zaklinam.
Drobnieyszey czeladzi wszystkiey oprocz zasłuzonego aby całorocznią wysługę zapłacono, miec chcę.
Tysiąc czerwonych zlotych, ktore zawsze za duszę moię przy sobie w szkatule mam, aby tegosz momentu do rąk i[ego] m[iłosci] x[iędza] biskupa oddane były, Sądem Strasznym Boskim zaklinam, ktore on za duszę moię na msze s[wię]te rozdac będzie powinien.
Corce moiey mannelki czarne z dyamentami, pierscien we trzy dyamenty y obruczkę dyamentową na pamiątkę macierzynskiego affektu zostawuię.
Konie moie wielkie, ktorem od i[ego] m[iłosci] x[iędza] biskupa miała, temusz i[ego] m[iłos]ci, a karetą złocistą nową ofiaruię, y obicie nowe, y rocznią intratę z Tarnowa y Kobierzyna od S[więtego] Iana przyszłego, rachuiąc, nie wątpiąc nic o dzieciach moich, ze tego dła mnie dotrzymaią.
Suknie, chusty, pawilony y co do ochędostwa y do łozka nalezy, aby między białogłowy moie według zasług podzielono bylo, syna mego proszę.
Summę dwadziescia tysięcy na Chlebowicach kto kolwiek do tey maiętnosci przyndzie, polowę oycom Reformatom bielskim, drugą połowę dewockom (?) ordynuię, daiąc to w moc synowi memu, zeby tymi sumami dysponowal, przydaiąc oycom reformatom z gotowych pieniędzy, do dyspozycyi syna mego zostawionych, szesc tysięcy złotych na dokonczenie fabryki.
Kleynody, srebra, konie y wszystkie drobiazgi (o ktorych syn moy znaczną czesc z szafy szklaney dla wnucząt moich po corce uzyczy) iako y wszystkie moie ruchomosci na dyspozycyą syna mego puszczam kontrakty na arendy pod- || [s. 22] pisane odemnie aby trzymali dzieci moie198 bardzo proszę, maiąc nadzieię w affekcię ich miłosci y sumnienia, ze tey woli ostatney moiey sprzeciwic się nie zechcą, w czym P[anem] Bogiem y błagosławienstwem moim obliguię, wszak nie wiele za duszę moię czynię.
Dzialo się w Biały 4 Maia 1694.

197 У копії з Голов­но­го архіву дав­ніх актів під­пис С. Кра­синсь­ко­го наве­де­ний остан­нім, у копії з ЛННБ – передостаннім.
198 Сло­во напи­сане над рядком.

Інформації про печатки немає

Релятівні категорії документів

Релятівні генеалогії

Всі кате­горії документів